Wykreujcie w swojej głowie taką chmurkę, w której na waszych pagonach widnieją tylko gwiazdki. Jeśli oczywiście tam są, to udało wam się zdobyć kolejny stopień harcerski, tylko w pionie wędrowniczym. Pytanie brzmi, dlaczego na pagonach, a nie pagonie? Przecież po lewej stronie powinien być naramiennik wędrowniczy, skoro w animacji mamy gwiazdki, prawda?
Na samym początku bloga, podkreślałam i nadal tak uważam, że dobrze przemyślana próba wędrownicza jest niezwykle pomocna i wartościowa w zdobywaniu kolejnych stopni. Niestety, znam środowiska, gdzie naramiennik jest zbędny, a zdobywanie stopnia Harcerski Orlej, czy Harcerza Orlego jest poprostu nijakie, a wręcz nie ma go. Piszę o tym, ponieważ nie bez powodu zadania na naramiennik są tak rozpisane, aby przyjrzeć się pewnym elementom bliżej.
Ludzie z natury są ciekawscy, na pewno ja się do nich zaliczam, ponieważ jak zaczęłam realizować stopnie harcerskie, była zaciekawiona jak wyglądają próby na stopień starszych ode mnie harcerzy. Kiedy czytałam wymagania próby Harcerki Orlej, pojawił się mętlik. Dlaczego została ona podzielona na trzy części, tak bardzo odbiegające od siebie, a próba Harcerki Rzeczypospolitej była złożona z trzech zadań, tak samo jak poprzednie, bardzo różniące się.
Tak jak mówię, byłam ciekawa i jeszcze bardzo mało rozumiałam, dlatego teraz, kiedy realizuję zadania na naramiennik wędrowniczy, ma to dla mnie sens i jest zrozumiałe.
Przyglądając się samej Watrze, składa się ona z sześciu elementów. Trzy płomienie ustawione rosnąco, oraz trzy polana mniej - więcej jednakowej wielkości. Okay, po co tak dokładnie przytaczam kształt Watry? Czy nie miało być o symbolice?
Symbolika to nawet kształt i teraz się może wydawać to dość dziwne, ale jeśli zrozumiecie mój tok rozumowania, ma to sens, a nawet dość duży.
Człowiek uczy się całe życie, nawet w tak prostych czynności jak czytanie ze zrozumieniem. Mam z tym problem, pewnie temu zawsze brakuje mi punkta do wyższej oceny, ale tak, jeśli uważnie czytaliście posty, a obstawiam, że tak, podkreślałam, że nie liczą się kilometry, a samo przejście. Jesteśmy naprawdę różni i dla kogoś Leskowiec jest niewinną górką, a dla kogoś wyzwaniem. W sile ciała chodzi o to, żeby poszerzać swoje granice z rozsądkiem. Jeśli zaplanujemy, że będziemy regularnie ćwiczyć, super, ale nie rzucajmy się na głęboką wodę, małymi krokami do celu. Efekt jest o wiele lepszy, wyrabia to naszą wolę walki, choćby o posiadanie zdrowej i zadbanej sylwetki.
Nieco większy płomień skupia naszą uwagę sile rozumu. Wędrówka to nie tylko wysiłek fizyczny, ale też nasza wiedza i zainteresowania. Czy fotograf amator, czy malarz, miłośnik mikrorganizmów, informatyk i wiele więcej, warto jest pogłębiać swoje pasje. Warto pamiętać, że próba ma nam też pomóc je realizować, a nie ograniczać. To jakie mamy pasje jest elementem łączacym ostatni płomień.
Siła ducha jest zwięczeniem trzech płomieni. Poprzez wysiłek fizyczny i rozwijanie swoich zainteresowań kształtuje się nasz pogląd na świat. Na tej podstawie szukamy miejsca gdzie możemy pomóc oraz gdzie możemy dzielić się swoimi przemyśleniami. Sprawą "sporną" może być kwestia wiary, ale to jest tak samo jak już kiedyś pisałam, że nikt nic nie narzuca i jeśli czujemy się związani z Bogiem pielęgnujemy to, natomiast jeśli nie, ok nie jest to przestępstwo.
Od najmniejszego do największego płomienia, są puzzlami które złożone w układankę dają efekt w postaci naszego postępowania. Bliższe spotkanie nastąpi, kiedy podejmiecie decyzję o próbie HO.
Przyglądając się samej Watrze, składa się ona z sześciu elementów. Trzy płomienie ustawione rosnąco, oraz trzy polana mniej - więcej jednakowej wielkości. Okay, po co tak dokładnie przytaczam kształt Watry? Czy nie miało być o symbolice?
Symbolika to nawet kształt i teraz się może wydawać to dość dziwne, ale jeśli zrozumiecie mój tok rozumowania, ma to sens, a nawet dość duży.
Człowiek uczy się całe życie, nawet w tak prostych czynności jak czytanie ze zrozumieniem. Mam z tym problem, pewnie temu zawsze brakuje mi punkta do wyższej oceny, ale tak, jeśli uważnie czytaliście posty, a obstawiam, że tak, podkreślałam, że nie liczą się kilometry, a samo przejście. Jesteśmy naprawdę różni i dla kogoś Leskowiec jest niewinną górką, a dla kogoś wyzwaniem. W sile ciała chodzi o to, żeby poszerzać swoje granice z rozsądkiem. Jeśli zaplanujemy, że będziemy regularnie ćwiczyć, super, ale nie rzucajmy się na głęboką wodę, małymi krokami do celu. Efekt jest o wiele lepszy, wyrabia to naszą wolę walki, choćby o posiadanie zdrowej i zadbanej sylwetki.
Nieco większy płomień skupia naszą uwagę sile rozumu. Wędrówka to nie tylko wysiłek fizyczny, ale też nasza wiedza i zainteresowania. Czy fotograf amator, czy malarz, miłośnik mikrorganizmów, informatyk i wiele więcej, warto jest pogłębiać swoje pasje. Warto pamiętać, że próba ma nam też pomóc je realizować, a nie ograniczać. To jakie mamy pasje jest elementem łączacym ostatni płomień.
Siła ducha jest zwięczeniem trzech płomieni. Poprzez wysiłek fizyczny i rozwijanie swoich zainteresowań kształtuje się nasz pogląd na świat. Na tej podstawie szukamy miejsca gdzie możemy pomóc oraz gdzie możemy dzielić się swoimi przemyśleniami. Sprawą "sporną" może być kwestia wiary, ale to jest tak samo jak już kiedyś pisałam, że nikt nic nie narzuca i jeśli czujemy się związani z Bogiem pielęgnujemy to, natomiast jeśli nie, ok nie jest to przestępstwo.
Od najmniejszego do największego płomienia, są puzzlami które złożone w układankę dają efekt w postaci naszego postępowania. Bliższe spotkanie nastąpi, kiedy podejmiecie decyzję o próbie HO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz